copywriting

Powiedz głośno: „groomer dla psów” i zamknij oczy. Niech zgadnę – w Twojej głowie pojawił się york z kokardką czy ładnie przystrzyżony maltańczyk? Właśnie takich skojarzeń chciała uniknąć moja klientka, otwierająca salon groomerski dla psów w mojej okolicy.

O human design for business nie wiedziałam nic, dopóki nie zgłosiła się do mnie Ania Bętkowska. Ania jest doświadczoną przedsiębiorczynią i działaczką społeczną, która prowadzi autorski projekt Managerial Social Responsibility.

Czy w opisach biur halowych jest miejsce na… emocje? Pewnie domyślasz się odpowiedzi. Mojemu klientowi zależało na tym, by pokazać nie tylko cechy projektowanych przez niego konstrukcji, ale też ich realny wpływ na codzienną pracę kierowników produkcji czy osób odpowiedzialnych za utrzymanie ruchu.

Kiedy klient kładzie na stole strategię komunikacji, nie mam wątpliwości, że będzie to dobra współpraca. Marzena Kołodziej, współzałożycielka Feblika – platformy z warsztatami rzemieślniczymi – potrzebowała nowych tekstów na stronę internetową.

Uśmiechnięte twarze teamu Kryptonum znałam z czeluści Instagrama, a kiedy zgłosili się do mnie z propozycją popracowania nad komunikacją na ich nową stronę, nie mogłam odmówić sobie współpracy z tak pozytywnymi ludźmi!

Ależ to była świetna współpraca! Kasia Jabczyk, wirtualna asystentka, odezwała się do mnie z prośbą o napisanie tekstów na stronę internetową. Od początku złapałyśmy świetny flow. Może to dlatego, że Kasia jest moją Gallupową bliźniaczką?

Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie, gdy myślisz o masażach? Niech zgadnę: długie szlafroki, świeczki, pomieszczenie z przygaszonym światłem, koniecznie w odcieniu brązu. I do tego hasło: relaks dla ciała i umysłu.

To właściwie miała być redakcja tekstów, niekoniecznie pisanie całości od zera. Agata Woszczyk, specjalistka od HR, której ścieżka zawodowa zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, zwróciła się z prośbą o ogarnięcie tekstów na stronę internetową. 

Zawsze będę się upierać, że do napisania tekstów potrzebne są dwie rzeczy: trzeba poczuć temat, czyli musi coś „zaklikać w głowie”, a druga rzecz to dobry kontakt z klientem. W tym przypadku było jedno i drugie.

Ola Kolak jest ekspertką od skutecznych reklam na Facebooku i Instagramie, a przy tym niesamowicie ciepłą i pomocną osobą. Nic dziwnego, że jej referencje mogą być powodem zazdrości.

To pierwsze zlecenie, w ramach którego pisałam dla pary. Podeszłam do tematu z dużą ciekawością z dwóch powodów: po pierwsze, sama działam z mężem i wiem, jak nasze spojrzenia na niektóre sprawy potrafią się dramatycznie różnić, po drugie, czułam, że Kaja, zgłaszając się do mnie, będzie dobrze przygotowana. 

Dorota wystartowała ze swoją działalnością mentoringową nie dlatego, że wymyśliła tak sobie w słoneczne popołudnie, tylko dlatego, że wciąż słyszała jedno pytanie: „Dorota, jak Ty to robisz u siebie?”. A kiedy dojrzała do decyzji, by zacząć działać, zrobiła to w przemyślany i strategiczny sposób, dbając o spójny wizerunek już od samego początku.

Dużo wiesz o brush letteringu? Bo ja do niedawna nie wiedziałam nic. Aż pewnego dnia napisała do mnie Poprawna Optymistka, czyli Wioletta Guzy, która w Polsce prawdopodobnie wie najwięcej na ten temat. A z całą pewnością jest pierwszą polską autorką książki o brush letteringu.

Czy ekspertka od systemów zarządzania wg normy IATF16949:2016 musi występować w garsonce i onieśmielać klientów żargonem branżowym? Pewnie domyślasz się odpowiedzi. 

Ubezpieczenia to trudny temat – skomplikowane, trudne do ogarnięcia, wciąż jeszcze postrzegane są jako zbędny wydatek. A do tego agenci, wiadomo – namolni, pojawiają się przy podpisaniu polisy, a później o nas zapominają… Z takim wyzwaniem zgłosiła się do mnie Patrycja Kaczmarek, agentka ubezpieczeniowa łamiąca wszystkie stereotypy.

Klient z branży klimatyzacyjnej zdecydował się na rebranding, ponieważ dotychczasowe działania wizerunkowe nie przynosiły oczekiwanych efektów. Nazwa firmy podobna do wielu innych nazw, zawartość strony internetowej – tak samo. Pochyliliśmy się wspólnie nad tematem.

Będąc fotografem, łatwo jest wpaść do szufladki z etykietą „fotograf kulinarny” albo „sesje ślubne”. Jak zatem wyróżnić się na tle konkurencji? Takie pytanie postawił mi Tomek Siuda, a ja wzięłam się do pracy.

„Pokochasz sprzątanie, gdy zlecisz je nam”. Patrycja prowadząca firmę zajmującą się sprzątaniem biur dobrze wie, jakie potrzeby i obawy mają potencjalni klienci. Dłuższa rozmowa przy kawie zapewniła mi punkt wyjścia do utworzenia tekstów na stronę internetową.

Ta współpraca obejmuje znacznie szerszy zakres niż teksty na stronę internetową. Firma deweloperska zwróciła się z potrzebą „poprowadzenia za rękę” w kwestii marketingu.