„Nie, nie, teksty napiszemy sami” – czasem wyczuwam ostrożność w zachowaniu klientów, dla których tworzę strony internetowe. Rozumiem takie podejście. W końcu, jeśli prowadzisz biznes, kto napisze o nim lepiej niż Ty sam? Miesiąc później, czytając przesłany materiał, myślę: „Ja już to gdzieś widziałam”.
Jeśli masz opory przed tym, by zlecić napisanie tekstów na stronę internetową copywriterowi, pozbądź się ich! Dobry copywriter zajrzy w duszę Twojego klienta i poskłada słowa w propozycję nie do odrzucenia.
A jeżeli uważasz, że poradzisz sobie z napisaniem tekstów samodzielnie, rzuć okiem na 3 przeszkody, które możesz spotkać na drodze do tekstu idealnego:
1. Właściwie to od czego zacząć?
Absurdalne, prawda? Znasz swoją firmę na wylot, możesz godzinami opowiadać o oferowanych usługach czy produktach, a gdy przychodzi do napisania tekstów, nie wiesz, jak to ugryźć… Biały pusty ekran. Brak weny. I tu zaczyna się poszukiwanie inspiracji, z reguły na stronach konkurencji. To nawet nie jest droga na skróty, to droga donikąd. W efekcie powstaje tekst „hybrydowy”, taki trochę pozszywany Frankenstein, który odstraszy potencjalnych klientów zamiast ich uwieść.
Taka pustka w głowie to standard. Ciężko złapać dystans, gdy siedzimy w środku. Nieocenione jest wtedy spojrzenie z zewnątrz. Copywriterowi łatwiej będzie wejść w rolę klienta niż Tobie, zadać odpowiednie pytania i znaleźć „to coś”, co będzie kluczem Twojej komunikacji.
2. Przecież każdy to wie!
Wiele razy słyszałam: „Nie ma sensu o tym pisać, przecież każdy to wie”. Oto klątwa wiedzy w całej okazałości. Sama wielokrotnie wpadałam w jej sidła, sądząc, że przecież każdy odróżnia domenę od hostingu albo bez mrugnięcia okiem obsługuje wetransfer. Szybko zrozumiałam, że to nieprawda. Zamieszczam na swojej stronie artykuły, które wyjaśniają tematy nie do końca oczywiste dla moich odbiorców.
Ciężko spojrzeć na swój produkt oczami klienta, wychwycić kwestie, które mają znaczenie. Produkt, który sprzedajesz, nie ma przed Tobą tajemnic. Zadbaj o to, by nie był zagadką dla potencjalnych klientów. Nic nie jest oczywiste. Daj szansę copywriterowi, a usłyszysz pytania, o jakich nawet Ci się nie śniło.
3. Doba jest za krótka
Trudno się z tym nie zgodzić. Z doświadczenia moich klientów wiem, że napisanie tekstów na stronę internetową działa trochę jak praca domowa. Trzeba to zrobić, przysiąść, skupić się – tylko kiedy? W codziennej gonitwie jest to prawdziwym wyzwaniem. I wtedy najczęściej włącza się tryb oszczędnościowy – szybko coś tam napiszę i po sprawie. Jest jeszcze drugi scenariusz – odkładanie w nieskończoność. Rekordzistka wśród moich klientek dostarczyła teksty po… dwóch latach od rozpoczęcia tematu.
Jeśli zrzucisz ciężar napisania treści na copywritera, możesz spokojnie zająć się swoją pracą. Bez presji czasu, która potęguje efekt „białej pustej kartki”.
Wiem, że są osoby, które obawiają się współpracy z copywriterem. To lęk przed nieznanym. Wydaje Ci się, że copywriter to ktoś, kto pisze ładnie i składnie, posiada legendarne lekkie pióro.
Tymczasem dobry copywriting łączy w sobie:
- umiejętność pisania (czyli tak, to lekkie pióro też jest ważne),
- psychologię sprzedaży (wiedza o naturze człowieka jest niezwykle przydatna),
- doświadczenie w biznesie (teksty mają być skuteczne!),
- matematykę (bywa, że cyfra zadziała lepiej niż najbardziej wyszukane słowa).
Tak wygląda tworzenie tekstów w moim wydaniu. Realizując zlecenie, nie czekam na wenę twórczą. Robię research, rozmawiam z klientem, sprawdzam, testuję, korzystam z wieloletniego doświadczenia przy tworzeniu stron internetowych. Lekkie pióro przydaje się, owszem, ale jako jedyny zasób nie jest receptą na skuteczny tekst.
Nie taki copywriter straszny, jak go malują ;) Zapraszam!