Tak. I piszę to ja — Literówka. Miłośniczka literek w całej rozciągłości. Czasem jednak nawet najpiękniej dobrane słowa muszą ustąpić miejsca cyfrom. Zwłaszcza, gdy stawką jest uwaga klienta i mocny argument sprzedażowy. Jeśli potrzebujesz turbodoładowania do tekstów, wesprzyj się liczbami. Dlaczego?
Pozwól się szybciej zauważyć
Liczby łatwiej wychwycisz w morzu tekstu na stronie internetowej czy wynikach wyszukiwania w Google. Przetestowałam to na sobie. Po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła „odzyskiwanie odszkodowań” mój wzrok powędrował w kierunku wyników, które wyróżniały się konkretami.
Można sięgnąć po cyfry i utorować nimi drogę do pozyskania uwagi odbiorcy, jeszcze zanim wejdzie on na stronę internetową. W reklamach Google Ads zadanie wydaje się prostsze niż w przypadku opisów, które pojawiają się pod bezpłatnymi wynikami wyszukiwania. Do dyspozycji jest 150-160 znaków, wśród których pierwszeństwo mają słowa kluczowe. Ale gdyby tak pomajstrować i stworzyć kompozycję słów z cyframi? Jak dotąd bezskutecznie szukałam udanych efektów takich połączeń.
Powitaj odbiorców konkretem
Liczby dobrze sprawdzają się na stronie startowej. I wcale nie mam na myśli modnych ostatnio liczników, które pokazują np. liczbę zrealizowanych projektów, zadowolonych klientów i wypitych kubków kawy.
Podczas, gdy konkurencja zapewnia odbiorców o swoim skutecznym działaniu, zacznij od mocnego uderzenia.
Ciekawy przykład znalazłam, poszukując kursów przygotowujących do matury. Jak łatwo się domyślić, większość firm szkoli „skutecznie”. Ale wszystkie one wypadają blado w porównaniu z takim zestawieniem:
Jeśli jesteś w stanie zmierzyć skuteczność swojego produktu, wykorzystaj to w materiałach zamieszczanych na stronie internetowej. W przypadku kosmetyków czy urządzeń elektrycznych dane liczbowe są często spotykane. Bywają jednak produkty i usługi, które nie tak łatwo przełożyć na cyfry. Wśród ciekawszych przykładów znalazłam producenta materacy, który podaje cenę… za noc snu na komfortowym materacu.
Jakie informacje warto podać w postaci liczbowej?
o firmie — jeśli działasz kilka lat na rynku, pochwal się tą informacją. Może dla Twoich odbiorców ważne są szczegóły związane procesem produkcji, wielkością obiektu itp. Na klientach biura tłumaczeń wrażenie może zrobić 50 000 słów tłumaczonych dziennie. A dla firmy szukującej dostawcy uszczelek ważnym argumentem będą 3 linie produkcyjne pracujące bez przerwy. Oto przykład jednego z rzemieślniczych browarów, który podaje konkrety:
statystyki dotyczące klientów — ośrodek szkolenia kierowców może podać, jaki procent kursantów zdaje egzamin za pierwszym razem. Ile klientek zauważyło redukcję zmarszczek po tygodniu stosowania kremu? A może Twoje systemy nawadniania są wybierane najchętniej w danej miejscowości? Pomyśl, czy możesz coś wyciągnąć z danych sprzedażowych. Podobnie spójrz na wyniki ankiet czy oceny pozostawiane przez klientów.
dane dotyczące produktów i usług — tu na pozór sprawa jest prosta. W pierwszym lepszym sklepie AGD nie brakuje konkretów przy odkurzaczach czy pralkach, ale uwaga — dane techniczne często niewiele mówią klientom i dobrze jest podać je w towarzystwie języka korzyści. Warto natomiast sprecyzować efekty, które zapewnia Twój produkt. Jeśli w Twojej ofercie znajduje się nowoczesna kosiarka do trawy, to może oprócz danych technicznych warto sprawdzić, w jakim czasie można nią skosić 500-metrową działkę. Ciekawym pomysłem jest też podanie faktów związanych z procesem produkcji czy budową produktu. 7 stref twardości, 500 sprężyn — takie dane znalazłam na stronie jednego z producentów materacy. Być może inne materace też mają 500 sprężyn, ale zestawienie takich informacji robi wrażenie.
Co można podać przy usługach? Średni czas trwania usługi, dostawy, reakcji serwisowej czy przedstawienia kalkulacji. Jeśli Twoja firma robi coś „sprawnie”, „szybko”, „regularnie”, spróbuj przełożyć te pojęcia na konkrety. Średni czas budowy domu drewnianego w wykonaniu Twojej firmy zajmuje 76 godzin. Albo może w zeszłym miesiącu średni czas oczekiwania Twojego klienta na pizzę wynosił tylko 12 minut?
efekty stosowanych rozwiązań — nic tak nie ucieszy klienta, jak informacja o tym, że Twoje rozwiązanie pozwoli mu obniżyć rachunki za prąd o 63%. Albo że dzięki opracowanej przez Ciebie diecie klientka schudnie aż 12 kg w ciągu roku (zagranie stare jak świat, prawda? A wciąż niezwykle skuteczne). Idealnie, jeśli jesteś w stanie udowodnić swoje wyliczenia. Firma dostarczająca instalacje fotowoltaiczne do domów pokazuje rachunki za prąd swoich klientów:
I ku przestrodze
Cyfry działają. Nie ma co do tego wątpliwości. Jednak dobrze jest stosować je z umiarem, aby strona internetowa nie przypominała arkusza Excela. To trochę jak z chilli — świetnie podkręca smak, ale jak sypniemy za dużo, danie będzie niezjadliwe. Dane liczbowe wzmacniają wiarygodność, jeśli są… prawdziwe :) Łatwo jest poszaleć i pokazać zachwycające osiągi czy obietnice. Tylko że wcale nie chodzi o to, by były one spektakularne i nierealne. Dobrze jest zadać sobie trud i obliczyć takie parametry, których nie podaje konkurencja. Wtedy liczby, nawet jeśli nie będą wybitne, i tak zrobią wrażenie na odbiorcach.